Body Butter Vanilla & Argan Jardins de provance
Dzisiaj na blogu o maśle do ciała. Kosmetyki tej firmy robiły wielką furorę w Biedronce i szybko znikały z półek. Ja, oczywiście skuszona recenzjami, min. recenzją Marzeny, postanowiłam zapolować na masło do ciała. Jak wrażenia? Opowiem niżej :)
Body Butter Vanilla & Argan Jardins de provance
Informacje z opakowania: Odżywcze masło do intensywnej pielęgnacji ciała o przyjemnej, aksamitnej konsystencji i o uwodzicielskim, rozpieszczającym zmysły zapachu wanilii i arganu. Unikalna formuła oparta na wyjątkowych właściwościach masła Shea, które nie tylko regeneruje i koi podrażnienia ale przede wszystkim otula skórę ochronnym płaszczem lipidowym. Dodatek witaminy E chroni skórę przed szkodliwym działaniem wolnych rodników i opóźnia proces jej starzenia. Bogata receptura łagodzi nieprzyjemne uczucie szorstkości oraz długotrwale odżywia i regeneruje skórę, a wyjątkowy, orientalny zapach pobudza zmysły. Regularne stosowanie produktu zapewni skuteczną pielęgnację, uczucie aksamitnie gładkiej i obłędnie pachnącej skóry.
Cena: ok 10 zł/ 300g
Dostępność: Limitka Biedronki
Masełko jest w eleganckim opakowaniu. Wszystkie informacje dotyczące kosmetyku są zamieszczone na opakowaniu. Pod wieczkiem jest folia zabezpieczająca kosmetyk przed "macaczami" sklepowymi. Masło ma konsystencję budyniu. Łatwo rozprowadza się na skórze i wchłania w szybkim czasie. Zapach, bardzo ważny element kosmetyku. Tutaj jest bardzo słodki, bo jak może pachnieć wanilia i argan? Słodko, ale nie przesadnie, nie przytłaczająco. Mi zapach bardzo odpowiada. W sam raz na zimniejszy okres. Kosmetyk świetnie się sprawdza. Dobrze nawilża, może być stosowany nawet po depilacji. Radzi sobie z suchą skórą na kolanach, łydkach czy łokciach. Wydajny, mi zostało jeszcze sporo w opakowaniu. Ogólnie oceniam bardzo wysoko. Mam nadzieję, że ta limitka wróci jeszcze do dyskontu w okresie zimowym. Chętnie przygarnęła bym peelingi tej firmy :)
A Wy skusiliście się na kosmetyki z tej serii?
Body Butter Vanilla & Argan Jardins de provance
Informacje z opakowania: Odżywcze masło do intensywnej pielęgnacji ciała o przyjemnej, aksamitnej konsystencji i o uwodzicielskim, rozpieszczającym zmysły zapachu wanilii i arganu. Unikalna formuła oparta na wyjątkowych właściwościach masła Shea, które nie tylko regeneruje i koi podrażnienia ale przede wszystkim otula skórę ochronnym płaszczem lipidowym. Dodatek witaminy E chroni skórę przed szkodliwym działaniem wolnych rodników i opóźnia proces jej starzenia. Bogata receptura łagodzi nieprzyjemne uczucie szorstkości oraz długotrwale odżywia i regeneruje skórę, a wyjątkowy, orientalny zapach pobudza zmysły. Regularne stosowanie produktu zapewni skuteczną pielęgnację, uczucie aksamitnie gładkiej i obłędnie pachnącej skóry.
Cena: ok 10 zł/ 300g
Dostępność: Limitka Biedronki
Masełko jest w eleganckim opakowaniu. Wszystkie informacje dotyczące kosmetyku są zamieszczone na opakowaniu. Pod wieczkiem jest folia zabezpieczająca kosmetyk przed "macaczami" sklepowymi. Masło ma konsystencję budyniu. Łatwo rozprowadza się na skórze i wchłania w szybkim czasie. Zapach, bardzo ważny element kosmetyku. Tutaj jest bardzo słodki, bo jak może pachnieć wanilia i argan? Słodko, ale nie przesadnie, nie przytłaczająco. Mi zapach bardzo odpowiada. W sam raz na zimniejszy okres. Kosmetyk świetnie się sprawdza. Dobrze nawilża, może być stosowany nawet po depilacji. Radzi sobie z suchą skórą na kolanach, łydkach czy łokciach. Wydajny, mi zostało jeszcze sporo w opakowaniu. Ogólnie oceniam bardzo wysoko. Mam nadzieję, że ta limitka wróci jeszcze do dyskontu w okresie zimowym. Chętnie przygarnęła bym peelingi tej firmy :)
A Wy skusiliście się na kosmetyki z tej serii?
U mnie w biedronkach nadal są te kosmetyki :D
OdpowiedzUsuńu mnie już dawno zniknęły :p
UsuńPolowałam na to masełko i niestety już nigdzie nie mogę go dostać. Nadal jestem nim zauroczona ♥
OdpowiedzUsuńno u mnie też już nigdzie ich nie ma :/
Usuńu mnie stoją w szafie wyprzedażowej za 7zł :)
Usuńpodoba mi się to masełko, muszę się za nim rozejrzeć ;)
OdpowiedzUsuńNie zachęca mnie skład tego masełka :/
OdpowiedzUsuńmoje ciało nie ma wymagającej skóry, więc i do składów kosmetyków do niej przeznaczonych nie przywiązuję większej uwagi :) co innego jeśli chodzi o skórę twarzy czy włosy :)
UsuńMoja siostra ma to masło, ale zapach jest nie w jej typie. Ja je wąchałam i mi zapach odpowiada :)
OdpowiedzUsuńSzkoda ze ja nigdy nie zauwazylam w biedronce tego maselka:-( teraz będę na nie polować :)
OdpowiedzUsuńWidziałam jeszcze sporo tych masełek w Biedronce w mojej okolicy :) Warto się skusić :)
OdpowiedzUsuńW mojej Biedrze zniknęły z prędkością światła ;) miałam ochotę na peeling :D
OdpowiedzUsuńja też :p
UsuńJa się nie zdecydowałam na zakup
OdpowiedzUsuńu mnie sa bo ja nie wykupuje bo maja parafine;(
OdpowiedzUsuńNie kupiłam, a teraz trochę żałuję ;/ Może jeszcze pojawią się w Biedronce.
OdpowiedzUsuńMam je, zapach bardzo intensywny i mega słodki. Lubię je, fajnie nawilża.
OdpowiedzUsuńNie kupiłam go i możliwe ze trochę mi smutno, bo wersja jablkowa by mi sie spodobała, ale mam tyle zapasów ze musze sie ogarnąć : p
OdpowiedzUsuńO matko nie słyszałam o nim! Sprawdzę u siebie czy są....zaciekawiłaś mnie :D
OdpowiedzUsuńja nie kupiłam, bo byłam wtedy na etapie niechciejstwa używania maseł, a teraz juz jestem, ale mam swoje ukochane <3
OdpowiedzUsuńuwielbiam wszelkie mazidła do ciała ;D ale w swojej biedrze tego masełka nie widziałam :(
OdpowiedzUsuńbyły w okresie przedświątecznym, w grudniu :p
UsuńWidziałam, ale nie byłam pewna czy się sprawdzi. Jednak widzę, że warto się skusić :-)
OdpowiedzUsuńWidziałam je w sklepie ale jakoś nie kupiłam... trochę żałuję teraz ;)
OdpowiedzUsuńciekawe to masełko ;) ja się na nie nie skusiłam ;(
OdpowiedzUsuńmam wersję jabłko i cynamon i jestem zachwycona <3 choć ten też mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńMusi ślicznie pachnieć :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, MÓJ BLOG/ KLIK :))
Nie miałam kontaktu z tymi kosmetykami, ale skoro tak pozytywnie o nich piszesz to będę musiała je wypróbować:)
OdpowiedzUsuńA w "mojej" biedronce jeszcze te masełka leżakują, no i chyba to ostatni moment żebym w końcu się skusiła ;)
OdpowiedzUsuń