MIYO Big Bang Gloss Go to Hell
Dzisiaj na blogu będzie kilka słów o błyszczyku od Miyo, w bardzo letnim pomarańczowym kolorze.
MIYO Big Bang Gloss Go to Hell
Big Bang GLOSS marki MIYO. Kremowy błyszczyk do ust o głębokim nasyceniu koloru i wspaniałym połysku. Formuła zawiera pigmenty, które gwarantują wyjątkowy kolor i doskonałe podkreślenie ust. Odpowiednio wyprofilowany aplikator umożliwia precyzyjną i równomierną aplikację. Big Bang kusi uwodzicielskim zapachem wanilii i kokosa. Doskonale sprawdza się podczas łączenia kolorów. Idealny do makijażu typu OMBRE. Nie zawiera parabenów i drobin brokatu.
Cena: ok 10 zł/ 10 ml
http://www.pierrerene.pl/pl/200-miyo-blyszczyk-big-bang-gloss.html
Pomarańcz- podobno kolor bardzo na topie w tym letnim sezonie. Ja osobiście nie noszę go na co dzień. Ale za pewne znajdą się jego amatorzy. Błyszczyk od Miyo wpadł w moje ręce na spotkaniu walentynkowym. Kolor zaintrygował mnie bardzo. Nazwa też jest bardzo ciekawa- Go to Hell :p
Sam błyszczyk zamknięty jest w porządnie wykonanym, plastikowym opakowaniu. Aplikator jest dość spory, ale dobrze aplikuje się nim kosmetyk. Kolor bardzo intensywny, prawie neonowy. Konsystencję ma kremową, przez co dobrze i dokładnie pokrywa usta. Bardzo uwydatnia i podkreśla usta. Trzyma się dość dobrze jak na błyszczyk. Pomimo iż nie używam go zbyt często, to jest to ciekawy błyszczyk a koor zachwyca.
Lubicie pomarańcz na ustach?
MIYO Big Bang Gloss Go to Hell
Big Bang GLOSS marki MIYO. Kremowy błyszczyk do ust o głębokim nasyceniu koloru i wspaniałym połysku. Formuła zawiera pigmenty, które gwarantują wyjątkowy kolor i doskonałe podkreślenie ust. Odpowiednio wyprofilowany aplikator umożliwia precyzyjną i równomierną aplikację. Big Bang kusi uwodzicielskim zapachem wanilii i kokosa. Doskonale sprawdza się podczas łączenia kolorów. Idealny do makijażu typu OMBRE. Nie zawiera parabenów i drobin brokatu.
Cena: ok 10 zł/ 10 ml
http://www.pierrerene.pl/pl/200-miyo-blyszczyk-big-bang-gloss.html
Pomarańcz- podobno kolor bardzo na topie w tym letnim sezonie. Ja osobiście nie noszę go na co dzień. Ale za pewne znajdą się jego amatorzy. Błyszczyk od Miyo wpadł w moje ręce na spotkaniu walentynkowym. Kolor zaintrygował mnie bardzo. Nazwa też jest bardzo ciekawa- Go to Hell :p
Sam błyszczyk zamknięty jest w porządnie wykonanym, plastikowym opakowaniu. Aplikator jest dość spory, ale dobrze aplikuje się nim kosmetyk. Kolor bardzo intensywny, prawie neonowy. Konsystencję ma kremową, przez co dobrze i dokładnie pokrywa usta. Bardzo uwydatnia i podkreśla usta. Trzyma się dość dobrze jak na błyszczyk. Pomimo iż nie używam go zbyt często, to jest to ciekawy błyszczyk a koor zachwyca.
Lubicie pomarańcz na ustach?