Maseczka do skóry z problemami- White Flower`s
Dawno na blogu nie było żadnej maseczki, a że skusiłam się na otwarcie maseczki od White Flower`s to postanowiłam i Wam o niej napisać. Firma dla mnie jest nowa, nie miałam wcześniej z nią styczności. Wiem, że niektóre ich kosmetyki, jeśli nie wszystkie, można spotkać w Rossmannie. Ale czy warto się za nimi rozglądać?
White Flower`s Błoto z Morza Martwego- Maseczka do skóry z problemami
Maseczka poprawia kondycję skóry poprzez oczyszczenie i ściągnięcie porów, co powoduje zmniejszenie wydzielania się sebum i redukcję efektu "tłustej skóry". Regularne stosowanie maseczki pozwala także w wielu przypadkach pozbyć się uciążliwych wyprysków skórnych. Widoczna poprawa kondycji skóry w większości przypadków nastąpi już po jednorazowym zastosowaniu maseczki.
Skład: Maris Limus, Aqua, Phenoxyethanol, Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid.
Cena: 5zł/ 20ml
http://www.whiteflower.com.pl/pl/produkty/produkt/5/
Maseczka jest w formie saszetkowej. Jedno opakowanie wystarczy na 2-3 aplikacje. U mnie opornie idzie zużywanie maseczek w formie saszetkowej, jakoś nie przepadam za takimi. Ale że firma jest mi obca to postanowiłam wypróbować. Maseczka błotna, jak sama nazwa wskazuje, ma konsystencję błotną. Nakłada się ja dobrze, nie spływa z twarzy. Ze zmycie jedynie może być odrobinę gorzej, gdyż można pobrudzić całą umywalkę. Producent zaleca wykonanie testu alergicznego, ponieważ maseczka może podrażnić czy uczulić. U mnie nie wystąpiło nic takiego. Co prawda zaraz po nałożeniu czułam lekkie pieczenie, ale może to być spowodowane tym że posiadam zmiany trądzikowe. Jednak po zmyciu maseczki skóra nie była zaczerwieniona czy podrażniona. Nie wystąpił też efekt Wow. Skóra była gładsza, dobrze oczyszczona. Nie poprawił się jednak znacznie jej stan. Szczerze, to liczyłam na coś więcej. Nie jest zła, ale też i nie zachwyca. Cena moim zdaniem też całkiem spora jak na saszetkę.
Miałyście już styczność z tą maseczką? Jakie są Wasz wrażenia?
White Flower`s Błoto z Morza Martwego- Maseczka do skóry z problemami
Maseczka poprawia kondycję skóry poprzez oczyszczenie i ściągnięcie porów, co powoduje zmniejszenie wydzielania się sebum i redukcję efektu "tłustej skóry". Regularne stosowanie maseczki pozwala także w wielu przypadkach pozbyć się uciążliwych wyprysków skórnych. Widoczna poprawa kondycji skóry w większości przypadków nastąpi już po jednorazowym zastosowaniu maseczki.
Skład: Maris Limus, Aqua, Phenoxyethanol, Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid.
Cena: 5zł/ 20ml
http://www.whiteflower.com.pl/pl/produkty/produkt/5/
Maseczka jest w formie saszetkowej. Jedno opakowanie wystarczy na 2-3 aplikacje. U mnie opornie idzie zużywanie maseczek w formie saszetkowej, jakoś nie przepadam za takimi. Ale że firma jest mi obca to postanowiłam wypróbować. Maseczka błotna, jak sama nazwa wskazuje, ma konsystencję błotną. Nakłada się ja dobrze, nie spływa z twarzy. Ze zmycie jedynie może być odrobinę gorzej, gdyż można pobrudzić całą umywalkę. Producent zaleca wykonanie testu alergicznego, ponieważ maseczka może podrażnić czy uczulić. U mnie nie wystąpiło nic takiego. Co prawda zaraz po nałożeniu czułam lekkie pieczenie, ale może to być spowodowane tym że posiadam zmiany trądzikowe. Jednak po zmyciu maseczki skóra nie była zaczerwieniona czy podrażniona. Nie wystąpił też efekt Wow. Skóra była gładsza, dobrze oczyszczona. Nie poprawił się jednak znacznie jej stan. Szczerze, to liczyłam na coś więcej. Nie jest zła, ale też i nie zachwyca. Cena moim zdaniem też całkiem spora jak na saszetkę.
Miałyście już styczność z tą maseczką? Jakie są Wasz wrażenia?
Lubię packać się w błotku i tą maseczkę tez bym wypróbowała ;)
OdpowiedzUsuńmoja cera jednak najbardziej lubi glinki :p błotka mam jeszcze cały słój, też tej firmy :p
UsuńNiestety nie miałam, ale chętnie bym wypróbowała bo problemy to moja skóra ma :D.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na rozdanie z GLOV. :)
calkiem fajna choc jak widac po jednej aplikacji niewiele zmienia.podejrzewam,że trzebaby uzywac jej stale.
OdpowiedzUsuńteż tak myślę, po trzech aplikacjach u mnie efekty są słabe, ale może po ok 9 było by widać efekty :)
Usuńbłotnej jeszcze nie miałam! jestem ciekawa jakby się u mnie sprawdziła
OdpowiedzUsuńTaka średnio ciekawa, moich ukochanych glinek chyba nie przebije ;)
OdpowiedzUsuńglinki są chyba najlepsze :)
UsuńTeż nie lubię produktów w saszetkach;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie do końca Cię zadowoliła...
OdpowiedzUsuńmogło być lepiej...
UsuńNie do mojego typu cery niestety, ale jak znajdę jakieś dedykowane innym cerom to z przyjemnością przetestuję ;-) Pozdrawiam :-*
OdpowiedzUsuńdo innych cer też są :)
Usuńmam 3 maseczki z tej firmy, ale jeszcze nie używałam :))
OdpowiedzUsuńNie miałam tej maseczki, ale chyba też spodziewałabym się po niej czegoś lepszego ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam maseczki do twarzy te na włosy jakoś tak nie specjalnie ;-)
OdpowiedzUsuńna włosy to ja lubię też :p
UsuńJa zużyłam ok. 3-4 opakowań tej maseczki i też jakiejś wielkiej poprawy nie zauważyłam :(
OdpowiedzUsuńczyli nie warto inwestować :/
UsuńBardzo zachęcająca, szkoda tylko, że jej nigdzie nie widziałam ;)
OdpowiedzUsuńw Rossmannie trzeba poszukać :)
UsuńUwielbiamy maseczki tego typu, obecnie stosujemy naturalne glinki:)
OdpowiedzUsuńMnie ogólnie bardzo ciekawi ta firma :) Ta maseczka może nie, ale inne produkty owszem :)
OdpowiedzUsuńNie znam jej, mam jedną błotną maseczkę i bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńNie do mojej cery, ale maseczkować się lubię :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że bez szału.. Jakoś niespecjalnie mnie kusi:)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś maseczkę błotną i całkiem fajnie wspominam ten romans, chętnie także tą bym wypróbowała;)
OdpowiedzUsuńNie miałam i jakoś mnie nie zachęca, wolę sama sobie jakąś maseczkę ukręcić :)
OdpowiedzUsuńo zazdroszczę chęci, mi to się nigdy nie chce :p
UsuńSzkoda, że brak efektu Wow :) Ale firmy jeszcze nigdy nie widziałam :)
OdpowiedzUsuńjednak się nie zrażam do firmy :p
Usuńmiałam te maseczki i bardzo się z nimi polubiłam :)
OdpowiedzUsuńmmmy błotko :) brzmi zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńTakie maseczki to chyba lepiej się sprawdzają przy regularnym używaniu. Ja sama mam całe pudełeczko różnych i używam ich tylko sporadycznie :/ Ostatnio za leniwa jestem do nakładania maseczek ;)
OdpowiedzUsuńu mnie też teraz z regularnością słabo :p
UsuńRzadko używam takich gotowych saszetkowych maseczek, raczej sięgam po glinkę w proszku i sama coś mieszam.
OdpowiedzUsuńu mnie glinka też najczęściej idzie w ruch :)
Usuńja uważam że ta jest świetna! miałam super oczyszczoną twarz po niej :)
OdpowiedzUsuńoczyszczona może i tak, ale liczyłam że bardziej poprawi stan mojej skóry i porów
Usuńpo jednym użyciu? cięzko ;) może gdyby parę razy w miesiącu ją użyć to tak..
UsuńMaseczki błotnej jeszcze nie używałam ale miałam peeling błotny z BingoSpa i sprawdzał się fajnie :) Tylko zapach jest mało kuszący :P
OdpowiedzUsuńzapach pozostawia wiele do życzenia ale... :p
UsuńTakie błotne maseczki lubię
OdpowiedzUsuńlubię błotka, chociaż zwykle mnie trochę pieką, muszę jej użyć! :)
OdpowiedzUsuń