Czy warto inwestować w boxy kosmetyczne?- Shiny Box

Witajcie!
Tyle rzeczy mam na głowie związanych z weselem, ale dopadła mnie grypa- odebrała głos. Więc siłą rzeczy od czterech dni nie mam na nic siły ani chęci. Dzisiaj od rana na Instagramie widzę zdjęcia najnowszego boxa od Shiny Box. Czekałam niecierpliwie na swoje pudełko, choć już wiedziałam czego mogę się spodziewać. Pudełko styczniowe ma nawiązywać do karnawału. W sumie od zawsze byłam przeciwna tego typu boxom. W grudniu złamałam się i zamówiłam swoje pierwsze pudełko, styczniowe to już moje drugie ale na pewno ostatnie. Więcej nie mam zamiaru wydawać kasy w błoto... Zarówno grudniowe pudełko jak i styczniowe nie zachwyciły mnie zawartością. Znalazły się w nich takie kosmetyki, których nie używam lub sama nigdy bym nie kupiła. Na szczęście kilka z nich będę miała komu podarować. Ze styczniowego boxa przetestuję tylko krem pod oczy i może żel do brwi, ewentualnie maskę z Bandii. Cóż, mam nadzieję, że Wasze pudełka zrobiły na Was lepsze wrażenie i przypadły Wam do gustu! :)

Zapraszam do obejrzenia zawartości styczniowego pudełka! :)









Zawartość jest jaka jest- no mnie zadowala średnio. Rzęs sztucznych nie używam, nie umiem ich sobie przykleić, ale na pewno przydadzą się Marcie :) Tak samo rozświetlająca baza z Joko czy cień w kredce powędrują właśnie do niej. Lakierów zwykłych do paznokci nie używam od ponad roku, więc tego też nie przetestuję. Interesuje mnie jedynie krem pod oczy i żel do stylizacji brwi. Odżywka do włosów, hmm za firmą nie przepadam ale może dam jej szansę. Pasta do zębów- zużyje się. No i maska Bandii- pewnie przetestuję. Także tak, no zadowolona nie jestem, ale mam nauczkę. Nigdy więcej takich pudełek! :p

A jak Wasze styczniowe boxy? Zawartość Wam się podoba?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Czarnulkaablog , Blogger