Skóra muśnięta słońcem- Floslek

Dzisiaj mam dla Was recenzję produktu, który przypadł mi do gustu, no ale i nie do końca... Jedno jest pewne, dzięki nie mu mogę cieszyć się opalenizną :p


Flos Lek, Sun Care, Balsam delikatnie brązujący skórę

Balsam o rozkosznym waniliowo-czekoladowym zapachu, który nadaje równomierny, delikatny i jasnobrązowy koloryt.
Działanie: utrwala i podkreśla istniejącą opaleniznę. Doskonale nawilża, wygładza, uelastycznia i regeneruje. Chroni przed działaniem wolnych rodników.
Efekt: złocista, naturalnie wyglądająca opalenizna. Skóra jest rozświetlona, gładka i pełna blasku.

Skład: Aqua, Paraffinum Liquidum , Ethylhexyl Stearate, Octyldodecanol, Arachidyl Alcohol, Behenyl Alcohol, Arachidyl Glucoside, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Dihydroxyacetone, Butyrospermum Parkii Butter, Dimethicone, Biosaccharide Gum-1, Mentha Piperita Extract, Ceteareth-12, Parfum, Erythrulose, Caramel, Panthenol, DMDM Hydantoin, Iodopropynyl Butylcarbamate, Phenoxyethanol, Methylparaben, Butylparaben, Ethylparaben, Propylparaben, Isobutylparaben, Aloe Barbadensis Leaf Juice, PEG-8, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Ascorbic Acid, Citric Acid, Disodium EDTA

Cena: 18 zł / 200ml






Powiem Wam szczerze, że mam mieszane uczucia co do niego... Z jednej strony bardzo fajnie pachnie- jest to zapach słodki ale nie nachalny, nie przypomina innych balsamów brązujących. Bardzo ładnie nawilża skórę, a co więcej spełnia fajnie rolę brązującą. Opalenizna jest widoczna już po drugiej aplikacji i nie jest ona wcale sztuczna. Z natury jestem niestety blada, u mnie opalić nogi to jest nie lada wyczyn, ale teraz to już nie problem :)
Niestety są i minusy tego produktu: jak dla mnie za długo się wchłania. Trzeba nakładać go cienkimi warstwami i dokładnie rozsmarowywać. Aplikacja jest o niebo lepsza niż przy samoopalaczach w spray'u. Widzimy gdzie produkt został rozsmarowany a gdzie nie. Niestety jeśli zrobimy to nie dokładnie powstaną nam oczywiście plamy. No i trzeba uważać aby nie klękać, przy tej czynności niestety samoopalacz nam się zetrze i pozostaną plamy :/ 
Jak widać, produkt ma swoje wady i zalety. Jak każdym samoopalaczem tak też i nim można zrobić sobie krzywdę, także trzeba zachować ostrożność. Dla moich bladych nóg stał się nie lada zbawieniem :)
Mimo wszystko polecam wypróbować :)

Zaopatrujecie się w tego typu kosmetyki czy wasza skóra łatwo się opala na brązowo? 


27 komentarzy:

  1. ja juz sie dawno poddalam :) zaakceptowalam fakt ze bladolica ze mnie ( angielska pogoda z reszta w opalaniu nie pomaga ;) )

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam ten balsam,także z ciekawością wypróbuję jego działanie na sobie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę kupić sobie jakiś balsam brązujący bo tak samo jak Ty jestem blada a o nogach już nie wspomnę ;p

    OdpowiedzUsuń
  4. oo waniliowo-czekoladowy zapach, już go chcę;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie stosuję takich kosmetyków, nie przemawiają do mnie niestety.

    OdpowiedzUsuń
  6. Boję się takich kosmetyków nie plami ubrań?

    OdpowiedzUsuń
  7. ja lubię kosmetyki flosleku, przy każdym samoopalaczu mam lekkie obawy, trzeba postępować ostrożnie i tak jak napisałaś nakładać go małymi, cienkimi warstwami

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja tylko latem w jakieś balsamy z dodatkiem bronzera :)
    Bo tak to nie :)
    ale tego bym się bała :P
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Moja skóra łatwo się opala jednak staram się nie opalać twarzy... wiadomo zmarszczki i jakieś dziwne chrosty nie są dla mnie zachęcające :P Dlatego na twarz przez cały rok stosuje samoopalacz Loreal sublime bronze bodajże się nazywa jak dla mnie jest rewelacyjny i osobiście nie miałam lepszego :) POLECAM i zapraszam do siebie :) http://loreleifashion.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. ojeny ja nie lubie zadnych produktow brazujacych :)

    OdpowiedzUsuń
  11. nie używam tego typu balsamów boje się zawsze że zostaną mi jakieś paskudne plamy a po za tym wole naturalna opalenizne

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam ten balsam i bardzo go lubię, u mnie nie tyle nadaje opaleniznę co ją podkreśla, chociaż teraz jak lato się kończy to chyba będę go nakładać właśnie warstwami :)

    OdpowiedzUsuń
  13. czytałam kilka pozytywnym opinii o tym produkcie ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. jak kolorek to tylko z Rimmela/ jest bezzapachowy i ma piękny odcień, a właściwie gamę kolorystyczną bo kolorków jest kilka. Nie jest drogi, jest wydajny i schodzi po pierwszym kontakcie z wodą i mydłem. Tym samym nie tworzy plam i nie brudzi ubrań.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja nie przepadam za tego typu produktami, bardzo ostrożnie od nich podchodzę :P

    OdpowiedzUsuń
  16. Cenię sobie produkty tej firmy. Samoopalaczy nie potrzebuję bo szybko łapie mnie słońce.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja właśnie boję się tych plam, więc chyba raczej się nie skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja coś również boję się balsamów samoopalających ;< :(

    OdpowiedzUsuń
  19. mam i myślałam, że będzie faktycznie delikatnie podkreślał opaleniznę, ale skoro piszesz, że może robić plamy to już się go boję :/ w tym roku nie planuję go używać, bo ładnie się opaliłam, ale może w przyszłym ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Niestety chyba każdy samoopalacz ma te same minusy;/
    Ja mam samoopalacz w sprayu i niestety mimo 4 aplikacji efekt jest zerowy;/

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja używam balsamu brązującego co roku i jestem zawsze zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  22. Jego zapach jest świetny! Ja już go używałam, ale chyba trochę za długo bo później zaczął mi schodzić plamami i brudził ręcznik przy okazji

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Czarnulkaablog , Blogger