Oczyszczająca maska peel-off Carbo Detox- Bielenda

Witajcie!
Jak sami pewnie zauważyliście kosmetyków z aktywnym węglem ostatnio na rynku jest mnóstwo. Bielenda poszła o krok dalej i wypuściła linię z białym węglem. Oczywiście nie była bym sobą gdybym nie skusiła się na przetestowanie. Ucieszył mnie fakt, że w serii jest maska peel-off. Takie wybieram teraz bardzo często. Przy okazji zakupów na Ekobieca maseczka wpadła do koszyka. Jak ją oceniam? Warto?

Oczyszczająca maska PEEL-OFF o silnym działaniu detoksykującym błyskawicznie poprawia stan skóry mieszanej, tłustej, również wrażliwej. Innowacyjna formuła BIAŁY WĘGIEL™ oparta na autorskim, laboratoryjnym połączeniu węgla farmaceutycznego, sproszkowanego diamentu i białej glinki szybko i skutecznie oczyszcza skórę z toksyn, zwęża pory i przeciwdziała powstawaniu wyprysków.  Żelowa konsystencja maseczki szybko wysycha na skórze tworząc hydroplastyczną warstwę idealnie dopasowującą się do kształtu twarzy.

Maseczkę nałożyć na oczyszczoną skórę twarzy. Omijać okolice oczu i ust. Pozostawić na 20 minut lub do całkowitego wyschnięcia. Ściągnąć w jednym kawałku. Pozostałość zmyć ciepłą wodą. Stosować 2 razy w tygodniu. Przeznaczona dla osób w każdym wieku.

Cena: 3,60zł / 2x5g





Otwierając tą maseczkę szybko przypomniałam sobie, dlaczego tak nie lubię saszetkowych kosmetyków. Oczywiście z jednej strony fajne jest to, że szybko zużyjemy produkt, nie zalega nam on i nie wala się w czeluściach szuflad. Jednak nie zawsze cena się kalkuluje. A przede wszystkim użytkowanie takiej saszetki mnie osobiście doprowadza do szału. Zawsze coś mi kapnie, uwalę się tu i ówdzie. Właśnie dlatego raczej wybieram maski w płachcie, słoiczku czy tubce. Te są najwygodniejsze w użytkowaniu. Maski peel-off górują u mnie nad tymi zwykłymi. Głównie ze względu na łatwość obsługi. Nakładamy, czekamy i ściągamy. Ręce czyste, zlew czysty, minimum czasu- maksimum efektu. Maseczka Bielendy ma żelową konsystencję, co ułatwia jej nałożenie. Jedna saszetka wystarczy na pokrycie całej twarzy. Maseczka dość szybko zastyga, da się ją ściągnąć bez większych problemów. A efekty? Osobiście liczyłam na coś więcej niż tylko pozorne wygładzenie i zmatowienie cery. Na drugi dzień wszystko wraca do normy. Oczywiście, gdyby może stosować tą maseczkę przez miesiąc czy dwa, dwa razy w tygodniu, to efekty były by lepsze. Jednak musieli by ją zrobić w tubce, bo z saszetkami to ja walczyć nie zamierzam. Więc raczej nie skuszę się na nią ponownie.

A Wy jak oceniacie linię z białym węglem? Znacie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Czarnulkaablog , Blogger