Wiśniowy balsam w tubce- Carmex

Za jesienią nie przepadam, wolę piękne lato... Ale na razie jest ciepło i słonecznie, więc nie ma co narzekać. Wybieramy się dzisiaj do mnie na festyn. I na blogu będzie też kilka słów o słynnym już chyba balsamie do ust od Carmex.

Carma Laboratories Carmex Lip Balm Cherry Tube SPF 15 (Balsam do ust w tubce wiśniowy)

Wersja smakowa (wiśnia) znanego i lubianego Carmexu w tubce. Zalecany jest wszystkim tym, których usta wystawione są na długotrwałe działanie czynników atmosferycznych (słońce, mróz czy wiatr). Po zastosowaniu balsamu usta stają się pełniejsze i bardziej jędrne, a przede wszystkim nawilżone i odżywione. Balsam leczy suche kąciki ust oraz niepowtarzalnie radzi sobie z opryszczką, nadaje również delikatny połysk i niesamowite uczucie świeżości i delikatnego chłodu.
Działanie Carmexu::
- znieczula
- niweluje swędzenie
- nawilża i odświeża
- chroni przez zimnem
- natychmiast leczy pęknięte usta.
Ze względu na obecność kwasu salicylowego nie powinien być używany przez osoby uczulone na salicylany.

Skład: Petrolatum, Lanolin, Aroma, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Cetyl Esters, Theobroma Cacao Seed Butter, Cera Alba, Banzophenone-3, Camphor, Menthol, Salicyl Acid, Vanillin, Synthetic Linalool, Benzyl Cinnamate, Geraniol. Zawiera Oxybenzone. (17.02.2010)

Cena: ok. 8zł / 10g

Dostępność Sprawdź tutaj






Balsam zamknięty w małej, poręcznej tubce. Jest ona miękka i dobrze wyciska się z niej odpowiednią ilość kosmetyku. Opakowanie charakterystyczne dla marki Carmex. Po otworzeniu balsamu zapach jest przyjemny, wiśniowy. Niestety po nałożeniu na usta czuć już tylko mentol. Zero nuty wiśniowej. Smakuje też mentolem... Chłodzi, to muszę przyznać. Jest to przyjemny efekt. Ja tego balsamu używam w ciągu dnia, głównie w pracy. Mamy klimatyzację i usta szybko się wysuszają, więc smaruje je nawet kilka razy dziennie. Spektakularnego efektu to nie zauważyłam, ale działa dobrze na usta. Nie są suche i nie pękają. Tylko zawiedziona jestem zapachem i smakiem :/ Z wydajnością jest całkiem dobrze. Powiem szczerze, że nie zachwycił mnie specjalnie, ale i nie zawiódł też mocno.

Kto nie miał to może się skusić :)

Znacie już kosmetyki marki Carmex? Polecacie coś?

27 komentarzy:

  1. ja jakoś nie przepadam za carmexami..

    OdpowiedzUsuń
  2. Osobiście uwielbiam, aktulanie posiadam naturalny balsam i błyszczyk

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałam go kiedyś niestety krótko bo po kilku dniach zgubiłam, ale pamiętam że był ok :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam Carmex, ale w sztyfcie i ten zwykły ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Faktycznie że jest wydajny, lecz mentol mnie do niego zniechęca.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem chyba jedyną osobą, która jeszcze nie wypróbowała słynnych Carmexów ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. miałam wersję truskawkową i bardzo lubiłam

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie miałam jeszcze nic z carmexu, ale jak będę kupować to zdecydowanie wersje w tym takim małym słoiczku jakby, bo nie przepadam za takimi tubeczkami:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja właśnie odwrotnie, słoiczki do mnie nie przemawiają :)

      Usuń
  9. Ja raczej za Carmex`em nie przepadam, do tej pory miałam jedynie wersję klasyczną w słoiczku :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Miałam kiedyś w sztyfcie, ale mnie do siebie nie przekonał.

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeszcze nie miałam, ale na pewno wypróbuję bo lubię efekt chłodzenia na ustach, obecnie używam L'biotici

    OdpowiedzUsuń
  12. Miałam kiedyś ale za nim nie przepadam .

    OdpowiedzUsuń
  13. ja używam i bardzo sobie cenię. Jestem bardzo zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Hah wlasnie przed chwilą smarowałam nią usta. Zdecydowanie moje nr 1 wśród kosmetyków do pielęgnacji ust :)

    OdpowiedzUsuń
  15. mentolem? wiśniowy? :D masakra:D

    OdpowiedzUsuń
  16. ja uwielbiam wszystkie smarowidła ochronne do ust <3 szkoda tylko, że ten nie pachnie zbyt dobrze ;o

    OdpowiedzUsuń
  17. Miałam dwa Carmex-y właśnie w tubce, ale oddałam siostrom ;)
    I w sumie nie żałuję, bo taki przeciętny się wydaje :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Carmexy są okropne. Miałam wersje miętową pierwotnie i myślałam że to z nią jest coś nie tak. Okazało sie że jeszcze gorzej jest z wiśnia.Mam też jaśmin ale nie mam ochoty otwierać.

    OdpowiedzUsuń
  19. mam tę wersję i mam podobne uczucia co Ty:-)

    OdpowiedzUsuń
  20. miałam carmex truskawkowy i to było moje pierwsze i ostatnie spotkanie z tym balsamem dla mnie to jest maść kamforowa! fuj!

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Czarnulkaablog , Blogger